Tymi słowami chciałabym zacząć cykl poświęcony książkom. Zmieniłam koncepcję, zamiast wrzucać jeden elaborat na temat wielu książek postanowiłam wrzucić kilka mniejszych elaboracików, z których każdy będzie omówieniem jednej lub dwóch pozycji. Wybaczcie więc zamieszanie, ale myślę, że tak będzie bardziej wartościowo. Będę też te książki oceniać w skali, bo co to za recenzja bez oceny? 😉 Pamiętajcie jednak, że jest to moja subiektywna ocena i zawsze macie prawo się z nią nie zgodzić. Chciałabym Was jednocześnie zaprosić do podrzucania tytułów do zrecenzowania lub podsyłania własnych recenzji gdybyście chcieli się nimi podzielić. W końcu chodzi o wymianę doświadczeń i dzielenie się wiedzą.
Czytaj dalej „Cała Polska czyta z Babą cz.1.”Niespodzianka. Lean w stoczni
Mam dla Was coś wyjątkowego, a raczej kogoś. Michał Korzonek manager w Nord Ships Group Sp. z o.o. Wyśledziłam go na grupie leanowej, na której pokazał zmianę w swojej firmie. Spodobało mi się jego podejście i całe szczęście dał się namówić na opisanie tej zmiany bardziej szczegółowo dla Baby i jej oserwatorów. Mam nadzieję że Wam też się spodoba. Dla mnie takie historie są inspirujące, zwłaszcza dla osób, które zaczynają swoją przygodę z Lean, albo chciałyby i się jeszcze wahają „działać? nie działać? może to za mało?” Działać, zawsze działać i myślę że wpis Michała pokaże Wam że warto.
Czytaj dalej „Niespodzianka. Lean w stoczni”Powrót do korzeni, czyli opowieść o pewnej rzece.
Wpis ten chciałabym poświęcić marnotrawstwom, nie bez powodu, ale o tym na końcu 😉. Obserwuję często, że im więcej doświadczenia nabieramy, uczymy się nowych, skomplikowanych narzędzi to zaczynamy zapominać o tym co najprostsze, czy może bardziej podstawowe. Zakładam, że zaglądają tu również osoby, które są na początku swojej przygody z Lean, dlatego dzisiaj wracamy do korzeni, a raczej wchodzimy do rzeki 😊
Czytaj dalej „Powrót do korzeni, czyli opowieść o pewnej rzece.”Nie przymykaj oczu.
Podejmujemy się wprowadzenia zmiany. Przechodzimy całą, często żmudną drogę. Stosujemy różne narzędzia, wprowadzamy standard i się zaczyna. Pan Stasiu nie trzyma narzędzi na tablicy cieni? Oj trudno, tyle lat tu pracuje, ważne, że dobrze robi. Pani Krysia nie nosi gogli ochronnych? Niewygodnie jej w nich, co mam ją zmusić? Robciu nie przestrzega ułożenia plików na dysku wspólnym? No to spytaj się, gdzie to trzyma to Ci podeśle. Takich przypadków można mnożyć i mnożyć, niestety. Dlatego o standaryzacji dzisiaj słów kilka, oczywiście z Babiego punktu widzenia, z którym zawsze macie prawo się nie zgodzić😊
Czytaj dalej „Nie przymykaj oczu.”Co jest z tym leanem?
Tak mnie trochę na refleksję wzięło. Ja siebie uznaję za pasjonata lean, ta filozofia spodobała mi się od początku, jak jeszcze nie nazywałam jej w ten sposób. Jak już dowiedziałam, że to lean, zaczęło się zagłębianie w książki, kontakty ze specjalistami, poszukiwania wiedzy. Im więcej człek wiedział tym bardziej się motał. Bo przecież powinniśmy standaryzować, tworzyć system pull, reagować na problemy w schematyczny i ustrukturyzowany sposób. Zespoły powinny być zaangażowane, bo przecież jesteśmy tu dla wspólnego celu, dla klienta a nie po to, żeby udowodnić, że magazyn jest ważniejszy od produkcji. A co tak naprawdę się dzieje? Jestem pewna, że każdy z Was może sobie inaczej na to pytanie odpowiedzieć i może niekoniecznie będzie to pozytywna odpowiedź.
Czytaj dalej „Co jest z tym leanem?”Ćwicz kreatywność z Babą ;)
Zapraszam do spróbowania się w specjalnych ćwiczeniach z okazji tłustego czwartku!