Baba jest na świeżo po szkoleniu DISC w wersji extended więc nie mogła się powstrzymać od paru słów refleksji. Żeby było jasne nie było to pierwsze tego typu szkolenie w moim życiu co dało mi inny punkt odniesienia, ale o tym za chwilę.
Szkolenie było zorganizowane dla zespołu, w którym obecnie pracuję a przeprowadzone było przez firmę Human Skills z Warszawy, konkretnie przez fantastyczną trenerkę Magdalenę Honory.
W telegraficznym skrócie.
Nie będę oczywiście się rozpisywać na temat samego modelu DISC bo nie jestem specjalistą. W skrócie pomaga on zdiagnozować najbardziej naturalny styl zachowań danej osoby. Z polskiego na nasze, pozwala nam lepiej poznać siebie. wersja extended nastawiona jest na komunikację czyli oprócz siebie poznajemy też innych.
Każdy typ zachowań ma przypisany dedykowane kolor. Co ważne kolor nas nie definiuje, nie jesteśmy tylko jacyś i koniec. Możemy być różni w zależności od sutyuacji, naszego nastroju, tego czego sie od nas wymaga, czy czujemy sie komfortowo czy nie bardzo. Warto też podkreślać że dany kolor może u nas dominować, ale udział mają też inne kolory, w moim przypadku jest ich razem trzy.
No dobra wersję skróconą wyjaśnienia narzędzia mamy z głowy to teraz po co to właściwie komukolwiek do szczęścia? Każdy z nas komunikowac sie musi, nie każdy z nas potrafi, albo lepiej, nie każdy potrafi z każdym 😉 Model DISC pomaga nam w tej kwestii dosyć mocno. Znając swój styl wiemy co dla nas jest najlepsze, ale znając lub potrafiąc rozpoznać styl innych wiemy co jest najlepsze dla nich. No czy to nie jest prawdziwy life hack?!
Co ze mnie za typ 😉
Od razu Wam powiem że mój dominujący styl to kolor żółty. Z założenia jestem towarzyska, otwarta, entuzjastyczna, ruchliwa (love it :)), kreatywna. To co się jeszcze u mnie jednak pojawia to zieleń, która stanowi o empatii, trosce, generalnie taka people person. Widzę w sobie te cechy, troche lat już się poznaję więc w sumie zero zaskoczenia. Ono pojawiło się w momencie kiedy okazało sie że występują u mnie też elementy stylu niebieskiego świadczącego o dociekliwości (zgoda) i analitycznym podejściu! Dlaczego jest to dla mnie zaskoczenie o tym na koniec 🙂
Wyobraźcie sobie teraz że osoba taka jak ja czyli typ „wszędzie jej pełno” trafia do zespołu z grupą osób z dominującym stylem niebieskim np. grupa analityków (true story). Oczywistym jest że taka komunikacja jest wyzwaniem. Ja używam z natury barwnych opisów pokazujących wizję wspólnego szczęścia w krainie jednorożców i alpak. Oni chcą wiedzieć po ile te alpaki i jakie są koordynaty tej krainy a także jaki jest plan podróży. Ten przerysowany przykład pokazuje że bardzo różnimy sie w sposobie komunikacji a model DISC pomaga nam nad nią zapanować aby była ona skuteczna.
Dzięki wiedzy że mam współpracować z grupą z dominującym stylem niebieskim mogę się do tego odpowiednio przygotować. Pohamować swoją ekstytację, skupić się na szczegółach, faktach i detalach. Z dominującą zielenią będę nastawiać się na budowanie relacji i poczuciu bezpieczeństwa, z 'czerwonymi’ na konkretach pchających nas do celu. Z inną 'żółtością’ rozniesiemy budynek. Łapiecie już w czym rzecz?
Dobrze wiedzieć.
Jak już znacie słowa klucze dla poszczególnych stylów, dzięki obserwacji możecie wychwycić kto w jaką stronę się skłania i pracować nad komunikacją pod tym kontem. To bardzo ułatwia życie nie tylko zawodowe. Co do mojego zespołu wyszło że mamy każdy styl u siebie z dominacją 'zieleni’. Dla mnie super, dywersyfikacja wzbogaca, możemy analizować tematy z różnej perspektywy, ale też wspierać się kiedy jakiegoś koloru nam brakuje. Jeśli mam problem z jakimś spotkaniem to wiem że kolega mnie wesprze bo akurat on ten aspekt ma mocny.
Dla Menadżera to już w ogóle fantastyczna sprawa. Rozmowy jeden na jeden, oceny roczne, feedbacki, więdząc jaki rodzaj komunikatu jest dla Twoich ludzi najbardziej skuteczny wszystko nagle staje się bułką z masłem. No dobra, może być bułką z masłem jeśli faktycznie zaczniemy z tym pracować, ćwiczyć to i być otwartym. Jak nie to nadal raczej paździerz a nie świerza bułka, jak ze wszystkim w sumie.
Wróćmy jednak do mojego szoku i niedowierzania odnośnie naturalnie wystąpujących u mnie cech z zakresu niebieskości. Tak jak wspominałam na początku, nie było to dla mnie pierwsze szkolenie tego typu. Bardzo dawno temu przechodziłam je na innym modelu, którego założenia sa jednakże podobne. Wtedy wyszły mi owszem dwa pierwsze typy ale o niebieskim nie było mowy! Kiedy podchodziłam do pierwszego modelu byłam w zupełnie innym miejscu swojego życia, zarówno prywatnie jak i zawodowo, dużo sie od tego czasu zmieniło, ja w jakimś stopniu również. To właśnie pokazały wyniki, jak to miłość do Lean zmienia człowieka, prawda?
To nie jest reklama!
Wpis ten, żeby była jasność, nie jest reklamą, nie namawiam Was na skorzystanie z tego konkretnego szkolenia. Chcę Wam pokazać jednak że taka wiedza jest po prostu przydatna i warto ją posiąść. Ja jestem bardzo zadowolona że mogłam sobie to odświeżyć, ale przede wszytskim lepiej poznać zespół, co w czasach home officów jest na pewno wartością dodaną.