Właśnie minął rok od pierwszego wpisu na tym blogu. Pamiętny artykuł znajdziecie tutaj https://babanaleanie.pl/baby-przygody-z-tablica-daily/ Pamiętam jak się zbierałam, zastanawiałam i jak w końcu podjęłam tą babską decyzję ;). Chciałabym tym wpisem zapoznać Was z historią tego swetra, parafrazując klasyka, oraz opowiedzieć jak się za to zabrałam. Co wyszło, co nie koniecznie, żebyście Wy nie musieli się tym martwić gdybyście chcieli zacząć własną przygodę z blogowaniem.
Od czego się zaczęło.
Nie jest to żadna wzruszająca historia o zmianie swojego życia na lepsze. Nie jest to również historia zaczynająca się od słów „wstałam rano i wiedziałam że dziś jest ten dzień”. Będę z Wami szczera, zbierałam się do tego jak przysłowiowa sójka za morze. Temat wejścia w internety w jakiejś formie urodził się na początku 2020 roku. Wybór jaka ma być to forma był problematyczny ale nijak się miał do upewnienia się że jest to dobry pomysł :).
W końcu podobnych treści w internecie jest sporo, czy ktoś będzie chciał zaglądać do mnie? Czy moje treści będą wystarczająco ciekawe, merytoryczne, czy dam radę z krytyką? Czy będę wystarczająco konsekwentna żeby utrzymać temat po starcie? Czy pracując na etacie będę miała czas? Takich pytań było o wiele więcej. To co wreszcie zakończyło tą dyskusje z samą sobą było wypowiedziane przez NieLEANowego Dziada zdanie:
„Spróbuj bo później będzie żałować a ja będę musiał tego słuchać”
Podziałało.
Na nośnik mojej radosnej twórczości został wybrany WordPress, który serdecznie polecam każdemu kto chce zacząć przygodę z blogowaniem. Jest bardzo intuicyjny przez co prosty w obsłudze. Ma ciekawe szablon;ony do wykorzystania, które pomogą w ustawieniu strony. Można pisać, wrzucać zdjęcia i filmiki także do wyboru, do koloru. Cała gama dostępnych wtyczek pozwala na wykorzystanie dodatkowych funkcji takich jak np. newsletter czy kontakt.
Od początku chciałam żeby strona była atrakcyjna wizualnie więc powstało logo, gama barw do wykorzystania i myślę że była to dobra decyzja bo strona po uruchomieniu wyglądała całkiem profesjonalnie jak na laika. Warto pamiętać o oprawie wizualnej treści. Zdjęcia, obrazki dobrane do stylistyki i tematyki strony mogą bardzo poprawić odbiór.
Co publikować i jak często to robić?
Zaczęłam od pisania chociaż nigdy nie uważałam się za specjalnie dobrą w tej kategorii. Pierwszy wpis zajął mi mnóstwo czasu zanim byłam gotowa do wciśnięcia magicznego guzika „publikuj”. Z perspektywy czasu wniosek jaki mi się nasunął to że nie można być wobec siebie aż tak krytycznym i wymagać aż takiego perfekcjonizmu bo może nas to bezsensownie zblokować. Od jakiegoś czasu staram się tworzyć treści przede wszystkim w zgodzie ze sobą i swoim stylem z pełną świadomością że nie wszystkim może to odpowiadać, póki co jestem zadowolona :).
Zaczęłam od publikowania raz w tygodniu i trzymałam się tego przez pół roku. Dzięki temu zbudowała się baza odbiorców czyli Was moi cudowni czytelnicy :). Nie udałoby się to gdyby nie rozpowszechnianie swoich materiałów innymi kanałami. Tak też powstała strona na Facebooku, niedługo po niej powstało też konto na Instagramie. Swoje wpisy udostępniałam tez na grupach Facebookowych związanych z tematyką Lean. Korzystam również z konta na LinkedIn. Warto się zapoznać z technikaliami stojącymi za social mediami. Algorytmy, które funkcjonują na portalach pomagają naszym postom trafiać do odbiorców dlatego dobrze się zorientować w temacie. Jako Baba z syndromem Zosi samosi robiłam to metodą prób i błędów, dopiero później miałam okazję skorzystać z wiedzy bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek. Na szczęście informacji na ten temat jest sporo więc spokojnie możecie się do tego przygotować, oszczędzi to frustracji na słabe zasięgi ;). Wszystko to daje możliwość dotarcia do bardzo zróżnicowanej grupy co dla mnie jest sporym plusem.
W którymś momencie zachciałam urozmaicić treści pojawiające się na Babie więc do radosnego grona dołączył kanał na YouTube. O ile ja akurat lubię filmiki, z kamerą jako tako się dogaduje i do swojego głosu się przyzwyczaiłam to wiem że jest to wyzwanie, które nie każdy ma ochotę podjąć. Czy warto? szczerze ciężko mi to ocenić. Mi to daje osobistą satysfakcję ale jest to bardzo czasochłonne. Filmik trzeba przygotować, nagrać a później obrobić. Do tego dochodzi sprzęt żeby wszystko nie wyglądało jak nagrane kalkulatorem, całe szczęście że w większości przypadków telefony już wystarczą, ale trzeba jeszcze pamiętać o oświetleniu, dźwięku, aranżacji tła. Jak widzicie jest to dość wymagające zadanie. Niestety przez to nie udaje mi się nagrywać tak często jakbym chciała. Dlatego tą ścieżkę odradzam przynajmniej na początku. Chyba że chcecie z tego zrobić swój główny kanał, wtedy można temu poświęcić energię.
Od jakiegoś czasu myślę o rozpoczęciu pracy z podcastami, tutaj nie mam żadnych rad ani wniosków bo sama takich szukam. Jeśli macie doświadczenie w tym temacie i chcecie się podzielić to chętnie przyjmę :).
Co z głową?
Wchodząc w działalność internetową, jaka by ona nie była, musimy być gotowi na to że komuś się nie spodoba to co robimy. O ile konstruktywną krytykę w miarę łatwo można przyswoić, wyciągnąć z niej lekcję to już z tą nie konstruktywną nie jest tak przyjemnie. Każdy z nas jest jakiś i inaczej odbiera takie sprawy warto jednak przed rozpoczęciem internetowej przygody przemyśleć sobie jak to na nas wpływa, czy będziemy sobie w stanie z tym poradzić albo czego potrzebujemy żeby to zrobić. Przyznaję się bez bicia mam z tym problem, ale mam też wsparcie, które pomaga mi to ogarnąć. Jest to temat, który należy uwzględnić zanim wystartujecie bo, chciał nie chciał, nie da się go uniknąć.
To warto czy nie warto?
Warto. Przez ten rok udało mi się poznać fantastycznych ludzi z całej Polski, brać udział w wydarzeniach, które wcześniej były dla mnie poza zasięgiem. Polecono mi super książki, udzielono masę cennych porad. wszystko to byłoby niemożliwe gdyby nie Baba więc chwała jej za to :). Wszystkim tym z Was, którzy wahacie się „zakładać bloga czy nie? nagrywać czy dać sobie spokój?” powiem zróbcie to. Po prostu. Zacznijcie działać, nie bądźcie idealni, popełnijcie błędy, dla fanu, dla siebie, zacznijcie działać. Wrażenia gwarantowane!
Co dalej?
Baba robi się coraz bardziej ambitna dlatego na kolejny rok planuje nowe działania w tym z ciekawymi ludźmi 😉 Chciałabym Wam przy okazji podziękować za wszystkie komentarze, interakcje, rady i uwagi. Na prawdę się cieszę że jesteście ze mną! Będę się cieszyć z każdej kolejnej Babowiczki i Babowicza i dopóki to co robię najzwyczajniej sprawia mi radość to nie planuję się zatrzymywać. Mam nadzieję że będziecie ze mną w kolejnych latach tej Babiej przygody!