Poniżej znaldziecie tekst o tablicy dziennej w subiektywnym Babowym ujęciu 😉 zapraszam do czytania i komentowania rzecz jasna 🙂
Moje przygody z tablicą dzienną są rozmaite. Najczęściej musiałam przyjąć rozwiązania już zastałe, ewentualnie lekko je modyfikować. Zawsze działało to na mnie deprymująco. Dlaczego? Bo duże obszary tych tablic często nie działały, elementy zawieszane w poszczególnych sekcjach nie były omawiane w ogóle lub, o zgrozo, nie były nawet aktualizowane. Po tych doświadczeniach znalazłam się w miejscu, gdzie miałam możliwość stworzenia wszystkiego od nowa w tym tablicy dziennej, o której chcę Wam tu trochę opowiedzieć.